„Moja 'Lively Lady'” Sir Alec Rose - książka
Wprowadzenie
Czy kiedykolwiek marzyłeś o porzuceniu codziennej rutyny na rzecz wielkiej, samotnej przygody? O zmierzeniu się z oceanem, polegając tylko na własnych siłach i wytrzymałości swojej łodzi? Dla większości z nas pozostaje to w sferze marzeń. Ale nie dla Aleca Rose'a. Historia tego zwykłego właściciela sklepu warzywnego, który zrealizował niezwykłe marzenie o samotnym opłynięciu świata, to coś więcej niż tylko opowieść o wytrwałości. To historia spleciona z osobliwych, pięknych, a nawet tragicznych wątków, które ukazują prawdziwy charakter człowieka i jego epickiego przedsięwzięcia.
1. Bohaterem był skromny sprzedawca warzyw, a nie zawodowy żeglarz
Mimo że miał już na koncie imponujące oceaniczne rejsy, w tym czwarte miejsce w samotnych transatlantyckich regatach w 1964 roku, na co dzień Alec Rose pozostawał skromnym handlarzem owoców. Z zawodu był właścicielem szkółki i wraz z żoną Dorothy prowadził sklep warzywny w Southsea. Kiedy wyruszył w swój rejs dookoła świata, to właśnie ona samodzielnie zajmowała się sklepem.
Ten fakt jest tak uderzający, ponieważ korzenie jego wielkiej podróży sięgają głębiej niż chwilowy zryw. Rose, opisywany jako nieśmiałe, samotne dziecko, od najmłodszych lat marzył o „odległych krainach”. Jego podróż nie była kaprysem, lecz kulminacją życiowej, introwertycznej pasji. Jak sam skromnie stwierdził, nie szukał sławy.
Uważałem to po prostu za moją osobistą sprawę, która tak naprawdę nikogo innego nie interesuje.
2. Jego jedynym towarzyszem był pluszowy miś
I tak jak jego zawód był przyziemny i skromny, tak samo zaskakujący był wybór towarzysza na bezmiar oceanu — wybór, który wiele mówi o człowieku kryjącym się za legendą. Samotna podróż przez bezkresne wody może być przytłaczającym doświadczeniem, ale Alec Rose miał na pokładzie towarzysza — pluszowego misia o imieniu Algy. Na jego ubranku widniała odznaka popularnego brytyjskiego programu dla dzieci Blue Peter, co dodawało całej wyprawie ludzkiego i nieco ekscentrycznego charakteru. To był przejmujący obraz: samotny człowiek i jego pluszowy miś, dryfujący po najdzikszych oceanach świata – mały skrawek dziecięcej niewinności w obliczu bezmiernej potęgi natury.
3. Jego podróż przypadkowo splotła się z tajemniczym zniknięciem premiera
Historia Aleca Rose'a zawiera zdumiewający zbieg okoliczności, który brzmi jak scenariusz filmu sensacyjnego. Kiedy 17 grudnia 1967 roku, po 155 dniach na morzu, Rose dopłynął do Melbourne w Australii, na nabrzeżu witał go tłum ludzi. Wśród nich znajdował się ówczesny premier Australii, Harold Holt.
Tego samego dnia, niedługo po przywitaniu żeglarza, premier Holt poszedł popływać i zaginął bez śladu. Nigdy go nie odnaleziono. To tragiczne i tajemnicze wydarzenie na zawsze wpisało się jako surrealistyczny przypis historyczny do podróży skromnego sprzedawcy warzyw z Anglii.
4. Jego jacht był solidnym koniem pociągowym, a nie elegancką wyścigówką
Jacht Rose'a, Lively Lady, nie był nowoczesną, opływową jednostką wyścigową. Był niczym postać sama w sobie — mrocznym, niezwykle silnym, niemal brutalistycznym statkiem, idealnie dopasowanym do zadania. Został zbudowany w Kalkucie z nietypowych materiałów, w tym z podkładów z drewna tekowego pochodzących z zasobów kolei bengalsko-asamskiej. W efekcie powstał jacht, którego wręgi opisywano jako „szerokie jak belki średniowiecznej stodoły”, a cała konstrukcja stanowiła „ponure świadectwo przesadnie solidnej budowy”. Był niezwykle mocny, ale wolniejszy od oryginalnego projektu, co sam Rose docenił.
Byłem pod wrażeniem jej potężnej konstrukcji. Pod pokładem było to widoczne w jej masywnych, drewnianych elementach...
5. Jego "osobista sprawa" stała się dziedzictwem pomagającym młodzieży
Ta niezwykła wytrzymałość jachtu okazała się prorocza, zapowiadając dziedzictwo, które przetrwało samego żeglarza. Po śmierci Rose przekazał Lively Lady Radzie Miasta Portsmouth. Dziś jachtem zarządza organizacja charytatywna „Around and Around”, założona przez Alana Priddy'ego, którego do działania zainspirowała właśnie historia Rose'a. Misją organizacji jest angażowanie młodych dorosłych w żeglarstwo, zwłaszcza tych pochodzących ze środowisk defaworyzowanych. W ten sposób samotna podróż jednego człowieka stała się narzędziem do zmiany życia wielu młodych ludzi.
To ciche, ale potężne dziedzictwo doskonale oddaje charakter całej rodziny. Kiedy Rose martwił się ogromnym przyjęciem, jakie czekało na niego w domu, jego żona Dorothy miała powiedzieć z czułością i humorem: „skoro robi takie zwariowane rzeczy, musi się tego spodziewać”.
Zakończenie
Historia Aleca Rose'a to opowieść o tym, że największe przygody nie są zarezerwowane dla wybranych. To dowód na siłę marzeń, wytrwałość i niezwykłość, która może kryć się w najbardziej zwyczajnym życiu. Jego podróż — z pluszowym misiem u boku, na niemal niezniszczalnym jachcie, naznaczona tragicznym zniknięciem premiera — jest dziś czymś więcej niż tylko historycznym wyczynem. To dziedzictwo, które wciąż inspiruje i zmienia świat na lepsze.
Jego historia zmusza nas do zadania sobie pytania: jakie zdumiewające podróże drzemią w naszym własnym „zwyczajnym” życiu i co tak naprawdę znaczy pozostawić po sobie dziedzictwo, które żegluje dalej, długo po naszym odejściu?
Samotny rejs Aleca Rose'a: opowieść o warzywniaku, który opłynął świat
Wprowadzenie: marzyciel z targu
Na targu w Portsmouth, pośród zgiełku i zapachu świeżych warzyw, nikt nie podejrzewał, że Alec Rose, skromny sprzedawca, nosi w sercu marzenia o horyzontach odleglejszych niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić. Dla swoich klientów był po prostu rzetelnym handlarzem. W rzeczywistości był jednak kimś znacznie więcej: „skromnym warzywniakiem-nawigatorem”, który od dziecka śnił o „odległych krainach”. Sam przyznawał, że podobnie jak gołębie pocztowe, które z pasją hodował, miał w sobie nieodpartego „bakcyla podróżowania”. Ta sama siła, która kazała jego ptakom pokonywać setki mil, by wrócić do domu, pchała go w przeciwnym kierunku – w nieznane. Ta pasja doprowadziła go ostatecznie do podjęcia jednego z największych wyzwań, jakie zna morze: samotnej podróży dookoła świata na pokładzie swojej łodzi, Lively Lady.
1. Od marzenia do przygotowań: narodziny podróżnika
1.1. Pierwsze kroki na wodzie
Zanim Alec Rose stał się legendą żeglarstwa, przez lata ciężko pracował jako ogrodnik, a następnie warzywniak, odkładając każdy grosz na realizację swojego wielkiego marzenia. Zgromadzone oszczędności pozwoliły mu w końcu kupić i wyposażyć pierwszą ukochaną łódź, Neptune's Daughter. Szybko jednak okazało się, że statek ten, choć drogi jego sercu, „nie nadawał się do pokonywania ogromnych dystansów, o których marzył”. Jego ambicje sięgały znacznie dalej niż możliwości tej jednostki.
1.2. Lively Lady: statek gotowy na wyzwanie
Poszukiwania idealnej łodzi, zdolnej sprostać oceanom, zakończyły się sukcesem. Alec Rose znalazł jednostkę godną swoich ambicji, a dwa kluczowe fakty potwierdziły, że dokonał właściwego wyboru:
- Wymiana łodzi: Zdecydował się zamienić sentymentalną Neptune's Daughter na nowocześniejszą i znacznie bardziej wytrzymałą Lively Lady.
- Sprawdzian w boju: Już w 1964 roku Alec i jego nowa łódź zajęli imponujące czwarte miejsce w transatlantyckich regatach Observera, co było ostatecznym dowodem na ich gotowość do wielkich wyzwań.
Po latach oszczędzania, wyrzeczeń i przygotowań nadszedł wreszcie czas, aby rzucić wyzwanie morzu i wyruszyć w podróż życia.
2. Początek wielkiej przygody: pożegnanie z Portsmouth
2.1. Trudny start
Wypłynięcie w samotny rejs dookoła świata nie było proste. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem, a właściwy start był kulminacją lat przygotowań i determinacji.
Kategoria | Opis |
Data startu | 16 lipca 1967 roku |
Miejsce startu | Portsmouth |
Wsparcie na lądzie | Jego „bardzo zaradna” druga żona, Dorothy, która na czas jego nieobecności przejęła prowadzenie sklepu. |
Wcześniejsza próba | Podróż poprzedził „falstart”, kiedy to pierwsza próba wyruszenia została pokrzyżowana przez „serię dziwnych wypadków”. |
2.2. Samotność na morzu
Pierwsza noc na morzu przyniosła ze sobą nie tylko ciszę w żaglach, ale i głębokie poczucie osamotnienia. Alec Rose tak opisywał ten moment: „Dopiero wtedy zacząłem czuć się samotny, całkowicie samotny”. Ten pierwszy posiłek – prosta zimna szynka z sałatą i chlebem razowym z masłem – był surowym przypomnieniem o tym, co go czeka: setki dni absolutnej samotności na bezkresnym oceanie.
Jednak morze jest zmienne. Tak jak ucichł wiatr, tak powrócił z nową siłą, niosąc Lively Lady na południe i rozpoczynając prawdziwą walkę z oceanem.
3. Przez równik do Australii: kluczowe etapy rejsu
3.1. Ważne kamienie milowe
Długa i najeżona niebezpieczeństwami podróż z Anglii do Australii obfitowała w niezapomniane chwile. Oto najważniejsze etapy tego odcinka rejsu:
- Towarzysz podróży: jedynym towarzyszem Aleca na pokładzie był jego wierny pluszowy miś o imieniu Algy.
- Przekroczenie równika: dnia 26 sierpnia, po pokonaniu wielu trudności, Lively Lady przekroczyła równik. Rose i Algy uczcili ten moment, wznosząc toast „gorącą whisky dla Ojca Neptuna”.
- Dotarcie do Australii: podróż do tego punktu, określona jako pełna „dramatów”, zakończyła się 15 grudnia, kiedy Alec Rose wpłynął do Hobson's Bay w Australii.
3.2. Powitanie na antypodach
W Australii na zmęczonego, lecz szczęśliwego żeglarza czekał jego syn, Michael, który przywitał go butelką szampana. Był to wzruszający moment wytchnienia, ale stanowił on jedynie przystanek w znacznie dłuższej i bardziej wymagającej podróży dookoła globu.
4. Zakończenie podróży i powrót bohatera
Po łącznie 354 dniach spędzonych na morzu Alec Rose ukończył swój rejs, wracając do Portsmouth jako bohater narodowy. Na jego powitanie przybył szacowany tłum ćwierć miliona ludzi – widok, który był dla skromnego żeglarza ogromnym zaskoczeniem. Z typową dla siebie powściągliwością skomentował to historyczne wydarzenie:
„Po prostu czułem, że to moja osobista sprawa i tak naprawdę nikogo innego nie interesuje.”
Jego żona Dorothy podsumowała całe zamieszanie z czułością i humorem, trafiając w sedno charakteru swojego męża: „powiedziałam mu, że jeśli będzie robił takie głupie rzeczy, musi się tego spodziewać”. W tych słowach kryje się niezwykły, ludzki wymiar tej wielkiej, historycznej podróży.
Komentarze
Prześlij komentarz